Gabiś ma 5l 9m
Magda ma 2l 9m
(wpis rozpoczęty na początku grudnia, ale dopiero teraz ukończony, ups! :-( )
Nasz tegoroczny kalendarz adwentowy zrobiliśmy we dwoje, razem z Gabisiem. Od czasu
ubiegłorocznej filcowej choinki (która została równie entuzjastycznie przyjęta i w tym roku), Gabiś bardzo polubił szycie i co jakiś czas prosi mnie o pracę do szycia. Tak więc latem dostał wieloryba (będzie o tym osobny wpis), a teraz bardzo chętnie pomagał mi w zszywaniu bucików do naszego kalendarza. Szablony bucików i numerów wzięłam
stąd. Wycinaniem oraz obszywaniem bucików zajęłam się już razem z Gabisiem, ale numerki już sama naklejałam klejem "tacky glue". Całość nie dało się oczywiście zrobić w jeden dzień, tym bardziej, że Gabiś bardzo chciał mi we wszystkim pomagać, ale czas na to miał tylko wieczorami, po szkole.
Nasz gotowy kalendarz przed powieszeniem wyglądał tak:
A po powieszeniu tak:
A co znalazło się w tym roku w kalendarzu? Znów skorzystałam z
z pomysłu z blogu Dwujęzyczność (dzięki!) i kupiłam dzieciom puzzle. Dla Magdy 24 części, dla Gabisia 48. Na każdym puzzelku była sylaba (Magda - z literami M, P, L, B) lub słowo związane tematycznie z puzzlami (Gabiś - piraci). Dzieci miały za zadanie znaleźć takie same sylaby bądź słowa na planszy puzzli. To był strzał w 10! ;-) Oboje nie mogli doczekać się nowych puzzelków, tylko że czasami przez zawirowania przedświąteczne musieli jednak uzbroić się w cierpliwość przez dzień lub dwa, aby na spokojnie móc się nimi zająć. Chciałam, aby ten moment trochę zatrzymać, celebrować, przeżyć bez pośpiechu. Jak widać przy okazji na załączonym obrazku, Gabiś chętnie pomagał Magdzie przeczytać sylabę oraz znaleźć ją na planszy, chociaż Magda byłaby w stanie zrobić to sama. Ahhh, rodzeństwo. ;-)
Dodatkowo, tak jak w ubiegłym roku, zamieściłam zagadki świąteczne dla Gabisia, tym razem zapisane czcionką kropkowaną, by mógł pisać po śladzie. Przyznaję, że w tym roku czytanie szło Gabisiowi dużo łatwiej, i większość odpowiedzi już dobrze znał, natomiast wklejanie karteczek i pisanie po nich na razie nie wypaliło. Zostało to jako zadanie na wolny dzień czy choćby wieczór już po świętach. Hmmm, tylko po których świętach? :-P
Natomiast bardzo się cieszę z pomysłu z puzzlami, którymi dzieci teraz codziennie się zajmują. Szczególnie Magda, która ma na to więcej czasu, ucząc się w domu. Czasami układa je sama, a czasami ze mną i wtedy ćwiczymy czytanie sylabek. Co idzie jej coraz lepiej... ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz