Aprovechando del primer día de ese largo fin de semana de Pascua, nos fuimos al Viejo Puerto: Lothar en patines, Gabi en su cariola deportiva y yo en la bici.
Po drodze stały już szeregi gotowych do wynajęcia rowerów Bixi dla osób nie mających ani własnego rowera ani rolek...
En el camino vimos muchas bicicletas de renta Bixi ya preparadas para los que no tenían ni su propia bici ni patines...
W Starym Porcie...
En el Viejo Puerto...
...kręci się sporo filmów...
...se filman bastantes películas...
Lothar z Gabisiem..
Lothar con Gabi...
...i ja również!
...¡y yo también!
Quebecka specjalność: Cabane à sucre.
La especialidad qubequense: cabane à sucre.
My napawaliśmy się słoneczną pogodą i pięknem naszego kochanego Montrealu, a co robił Gabiś? Spał w najlepsze przez cały czas!
Nosotros aprovechamos del sol, del buen tiempo y de lo bonito que es nuestro querido Montreal, ¿y qué hizo Gabi? ¡Se durmió durante todo este tiempo!
Pierwsze tegoroczne tulipany.
Los primeros tulipánes de este año.
Ulica artystów.
La calle de los artistas.
Widoki w drodze powrotnej.
Las vistas de camino a casa.
Wniosek: wiosną i latem wręcz uwielbiam Montreal!
Conclusión: en la primavera y en el verano hasta me encanta Montreal!
1 komentarz:
Interesujące miejsca ;-) Ciekawi ludzie;-)
Czego możnachcieć więcej. Pozdrowienia z Polski
Ewa
Prześlij komentarz