"Dzieci nie są głupsze od dorosłych, tylko mają mniej doświadczenia." Janusz Korczak

"Nigdy nie pomagaj dziecku przy ćwiczeniu, jeśli czuje, że jest w stanie wykonać je samodzielnie" Maria Montessori

"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. " Janusz Korczak



wtorek, 29 października 2013

Wizyta w muzeum : Chihuly - Una visita al museo : Chihuly

Magda ma 7 miesięcy
Gabiś ma 3,5 roku

Jedna ze szklanych rzeźb przed drugim budynkiem muzeum.

Kilka dni temu byliśmy w montrealskim Muzeum Sztuk Pięknych, które, muszę przyznać, co rusz bardzo pozytywnie mnie zaskakuje. Kiedy przyjechałam do Montrealu po raz pierwszy hmmm.... x lat temu (pomińmy milczeniem dokładną liczbę), tutejsze muzem mieściło się w jednym, aczkolwiek bardzo ładnym, jednak jak na rangę miasta tej wielkości dość małym, budynku, i pamiętam, że bardzo byłam tym faktem rozczarowana.



Wyszliśmy z windy o jedno piętro za szybko, i wprost
na obraz zrobiony z kolorowych pluszaków...
w sam raz dla Gabisia! :-)
Hace unos días nos fuimos al Museo de Bellas Artes de Montreal, el cuál, lo dmitos, me sorpernde positivamente cada vez más. Cuando visité Montreal por primera vez hace... (bueno, no importa cuantos) x años, el museo tuvo todas sus exposiciones en un sólo edificio, lo cual me decepcionó ,pues se me hizo demasiado pequeño para una ciudad de esa envergadura.

Gabisia zamurowało na ten widok: "wow!"
Dzisiaj są to dwa wielkie budynki połaczone ze sobą podziemnym przejściem, i mieszczące w sobie kilka różnej wielkości kompleksów sal, tak by w tym samym czasie pokazać wystawy o zróżnicowanej tematyce. Dodatkowo niektóre wystawy są bezpłatne, oraz regularnie urządza się tam warsztaty dla dzieci, jak i dla dorosłych. No, i nie mogę nie wpomnieć o koncertach! Ja, z racji młodości mojego przychówku, jak na razie załapuję się tylko na wystawy, o koncertach jeszcze tylko marząc, a i te najczęściej tuż przed ich zakończeniem. Tak też było i tym razem. Na szczęście, rok temu zaopatrzyłam się w kartę VIP (najlepsze wyjście dla rodzin z dziećmi, zapewniam), co pozwala mi ominąć szerokim łukiem kolejki do kas, oraz procentuje w muzealnym sklepiku.




Magdusia niestety przespała całą wystawę.
Hoy en día, el museo tiene dos grandes edificios unidos por un paso subterráneo, con varias salas, lo cual permite tener al mismo tiempo exposiciones de varios temas. Además, algunas de estas exposiciones se pueden ver gratis, y también se organizan de manera regular talleres para niños y adultos. ¡Tampoco debo de olvidar los conciertos! Como tengo crios tan pequeños, hasta la fecha me tocan nomás las exposiciones, y aún así, logro verlas poco antes de que se acaben. Así fue también el caso esta vez. Por suerte, hace un año, me compré la tarjeta VIP, lo que me permite pasar al lado de las colas para las cajillas. Me parece la mejor inversión para familias con niños, y además me da descuentos en la tienda del museo. 

A oto nasz mini-reportaż z tej wystawy...
He aquí nuestro minireportaje de esta exposición...

Kilka lat temu byliśmy z mężem w Las Vegas, gdzie urzekł mnie przepiękny, szalenie kolorowy i świetlisty sufit w hotelu Bellagio (również mogę polecić wyśmienity bufet w tym hotelu). Teraz miałam okazję jeszcze raz mu się przyjrzeć, chociaż w innych okolicznościach, a i sufit wydał mi się trochę jednak mniejszy od tamtego.

Hace unos años, estuvimos con mi esposo en Las Vegas, donde me encantó el precioso techo increíblemente colorido y luminoso del hotel Bellagio (también les puedo sugerir el exquisito buffet de este hotel). Ahora tuve la ocasión de verlo de nuevo, aunque en otras condiciones, y también el techo me parecía algo más pequeó que aquello.





W tej sali bawiliśmy się z Gabisiem w zgadywanie "co ta rzeźba może przedstawiać?" 

En esta sala no divertimos con Gabi adivinando ¿qué puede ser esta u otra escultura?

Kula ognia?
Winogrono?
Niebieskie węże?
W tej sali zaś Gabiś karmił rybki i inne delfiny w podwodnej krainie...

En esta sala Gabi daba a comer a los peces u otros delfines en el mundo submarino...

Widzicie te rybki? ;-)
W innej sali z kolei czekały na nas mega potężne ikry. ;-)

En otra sala nos esperaban huevas enormes. ;-)


A na koniec jeszcze mega nenufary...

Y al final nenufares...

Gabiś podchodził od kielicha do kielicha, mówiąc mi, że tu mieszka ryba/kaczka,/osiołek, każdego pytając,
czy ma zjeżdżalnię i schody? Odpowiedź zawsze była ta sama: "tak? wow!"


Czy tam mieszka Calineczka?
A tak pięknie przystrojone schody witały i żegnały zwiedzających... Do następnej wystawy!

Estas escaleras si bien adornadas daban la bienvenida y decían hasta la próxima a los visitantes.



środa, 23 października 2013

Dynia z kolorowych koralików - Calbacita de cuentas coloridas

Gabiś ma 3,5 roku


Przeglądając moją stronę Pinterest z jesiennymi pomysłami artystycznymi, znalazłam bardzo fajny i łatwy do wykonania (przy minimalnej pomocy rodzica) projekt na deszczowy jesienny dzień, a jest to kolorowa dynia zrobiona z plastikowych koralików oraz drucików artystycznych. To zarazem świetny trening dla małych paluszków jak i nauka cierpliwości, ponieważ nawlekanie koralików trochę trwa.

Pasando por mi página Pinterest con ideas artísticas otoñales encontré un proyecto muy lindo y simple (con la mínima ayuda de uno de los padres) para un día otoñal lleno de lluvia, y es una calabacita bien colorida hecha de cuentas de plástico e hilos artesanales. Eso es un buen entrenamiento para los pequeños deditos, pero también enseña la paciencia, ya que enhebrar cuentas toma un poco de tiempo.

Pomysł pochodzi stąd:

La idea viene de aquí:

Pony bead pumpkins

Gabisiowi bardzo się ten pomysł spodobał, chociaż w pewnym momencie miał już trochę dosyć nawlekania...

La idea gustó mucho a Gabi, aunque llegó un momento cuando ya se estaba hartando de tanto enhebrar cuentas...

I gotowe! :-) Polecamy!

¡Y listo! 


piątek, 18 października 2013

Dwie niespodzianki na święto Dziękczynienia - Dos sorpresitas para el Día de Acción de Gracias

Magda ma 6 miesięcy
Gabiś ma 3,5 roku

Tegoroczny kanadyjski Dzień Dziękczynienia przyniósł nam dwie magdusiowe niespodzianki: najpierw Magda podciągnęła się do siadu na powiniętych nóżkach, co zrobiła już raz kilka dni wcześniej, a za chwilę... już stała! Matka (czyli ja) jako stworzenie emocjonalne, najpierw popłakała się ze wzruszenia (w duchu łkając, że to już?!), a zaraz potem popędziła po aparat fotograficzny, by uwiecznić ten moment... ale niestety, wszystkie zdjęcia okazały się być już z chwili ponownego przysiadu małej, i wyglądały mniej więcej tak:

Este año el Día de Acción de Gracias nos trajo dos sorpresitas de la parte de Magda: primero Magda se sento en las rodillas, como ya lo había hecho hace unos días, para en un momento más... estar de pie! La mamá (o sea, yo) se emocionó tanto que lloró como una Magdalena (bueno, no tanto, pero eso sí, lloró de emoción y preguntándose ¿qué ya?), y luego se fue a buscar la cámara de fotos para inmortaliyar este momento, pero lo único que salió en las fotos, fue Magda ya de vuelta en las rodillas, más o menos así:


Zatem czekała kilka dni, aż sytuacja się powórzy, i... tadam! Oto i Magdusia na chwiejnych nóżkach i w dziwnej pozycji, ale jaka z samej siebie zadowolona!

Así que la mamá tuvo que ejercer la paciencia y esperar que situación se repita, y... aquí está! Vean a Magda en una posición alogo rara pero eso sí, parada y ¡bien contenta de ella misma!


Druga niespodzianka została wyczuta kilka chwil później pod opuszkiem palca matki, który to zawędrował do ust małolaty, czyli chodzi o... pierwszy ząbek! Wielke to zaskoczenie, bo Gabiś swój pierwszy ząbek odsłonił w wieku 13 miesięcy, jednak Magda nie chciała tyle czekać. Wcale też nie było łatwo uwiecznić tą zdobycz, bo chociaż Magda często i chętnie się śmieje, jednak nie zawsze odsłania dziąsła na tyle, by zobaczy ząbek. Dzisiaj w końcu udało się zrobić jej te oto zdjęcie:

La otra sorpresita sintió la mamá unos instantes más tarde debajo de las puntas de sus dedos, y se trata del... ¡primer diente! Cómo Gabi nos mostró su primer dientecito a la edad de 13 meses, nos sacó bien de sorpresa Magda con tan sólo 6 meses y medio! No fue nada fácil inmortalizar ese diente, porque aunque Magda se ríe a menudo y con ganas, no siempre muestra también las encías así que se pueda ver el dientecito. Hoy por fin logramos sacarle esa foto:


W święto Dziękczynienia tradycyjnie je się pieczonego indyka, tak więc i Magda dostała do ręki swoją pierwszą pałkę... ;-) Smacznego!

Tradicionalmente, en el Día de Acción de Gracias se come el pavo horneado, así que Magda recibió a sus manos la primera pata del pavo preparado por su papá... ;-) ¡Buen provecho!


A drugą dostał Gabiś... ;-)

La otra pata fue para Gabiś... ;-)


A my całą resztę, a co! :-)

Y nosotros todo el resto, ¡eso! :-)

niedziela, 6 października 2013

Ta chwila... - Este momento...

Magda ma 6 miesięcy
Gabiś ma 3,5 roku

Podczas gdy rodzice przygotowują kolację, Gabiś pokazuje Magdusi maciupeńką biedroneczkę w książce obrazkowej dla najmłodszych. Uwielbiam takie chwile... ;-)

Mientras los padres están preparando la cena, Gabi le muestra a Magda una minúsula catarina en un libro de fotografías para los peques. Me encantan los momentos como éste... ;-)





czwartek, 3 października 2013

Motylki moje dwa... . Mis dos maripositas...

Magda ma 6 miesięcy
Gabiś ma 3,5 roku

Czas leci nieubłaganie... Od trzech miesięcy zbieram się i zbieram, by zrobić motylkowe odciski stóp moich maluchów, aż w końcu dzisiaj udało mi się to wykonać. A propos wykonania: potrzebujemy tylko nietoksyczny tusz w tęczowych kolorach (lub farbę z braku owego), ładną kartkę, dwa pisaki (ja użyłam złoty i zielony)oraz oczywiście stópki do uwiecznienia...

El tiempo pasa rapidísimo... Tengo tres meses queriendo hacer las emprentas de los pies de mis nenes en forma de unas mariposas, y por fin ¡hoy logré hacerlas! A propósito de cómo hacerlas: se necesitan tan solo tinta lavable de colores de arco iris (o pintura no tóxica si uno no tiene tinta), una bonita hoja de papel, dos marcadores (usé uno dorado y otro verde) y, por supuesto, unos pequeños pies...

Pomysł na motyla Magdy pochodzi z tej strony:
De aquí viene la idea para la mariposa de Magda:


Natomiast motyla Gabisia wymyśliłam sama, ponieważ jego obie stópki nie mieściły się na kartce o wymiarach 10cmx15cm... 
Pero la mariposa de Gabi me la inventé yo sola, ya que no cabían sus dos pies en una hoja de 10cmx15cm.

A wykonanie już nasze:
Pero la realización ya es nuestra:



poniedziałek, 23 września 2013

Ostatni dzień lata, czyli piątek 20 września - El último día de verano, es decir viernes el 20 de septiembre

Gabiś ma 3,5 roku
Magda ma 6 miesięcy bez 1 dnia

Przed wejściem na teren Ogrodu Botanicznego

Tegoroczne lato pożegnało się z nami przepiękną pogodą: 28°C i ani chmurki na błękitnym niebie.
Postanowiłam więc zabrać dzieci do Ogrodu Botanicznego na wystawę żywych rzeźb zrobionych z roślin, czyli Mosaicultures internationales. Są to prawdziwe perły sztuki ogrodniczej. Była to nasza druga wizyta na tej wystawie. Za pierwszym razem, równo miesiąc temu, zdołaliśmy obejrzeć raptem 1/3 wystawionych prac... ale i tym razem nie udało nam się zobaczyć całej reszty, tyle tego było! Gabiś był zachwycony, a i Magda sporo pooglądała z wysokości chusty, zanim sen ją nie zmorzył. Więcej informacji po polsku na temat tej wspaniałej wystawy znajdziecie na stronie Kroniki Montrealskiej. Jedynym bemolem na tej wystawie - i to w moim odczuciu sporym - były tabliczki informujące o zastosowaniu pestycydów. Jaka szkoda! 
Samochód ogrodników - El carro de los horticultores

El verano de este año se despidió de nosotros con un tiempo de maravilla: 28°C y ni una nube en el cielo cerúleo. Así que decidí llevar a los niños al Jardín Botánico a ver las esculturas vivas de plantas en la exposición Mosaicultures internationales. ¡Se trata de verdaderas obras de arte en jardinería ornamental! 



Salamandra - La salamandra
Fue nuestra segunda visita a esta exposición. La primera vez logramos ver una tercera parte de las obras, pero tampoco ésta vez logramos ver todas las demás, ¡ya que hubo muchas! Gabi se quedó encantado y también Magda vio bastante desde la altura de mi rebozo, antes de hecharse otra siestesita. Aquí pueden encontrar más información en español acerca de esta maravillosa exposición. La única cosa que no me gustó para nada en esta exposición fueron las tablillas informativas por el uso de las pesticidas. ¡Qué pena!

Rzeźba kanadyjska przedstawiająca
tańczącego białego niedźwiedzia, Nanuk.
Escultura canadiense que muestra
un oso polar que baila, Nanuk.
Opis tej rzeźby
La descripción de esa escultura


Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem pomysłowości autorów jak i samego wykonania tych żywych dzieł sztuki. Szkoda tylko, że nie było przedstawiciela Polski. Może w następnym wydaniu tej jedynej w swoim rodzaju wystawy?




Tengo que decir que me quedé impresionada por las ideas y el arte de hacer este tipo de esculturas. Encotramos también una de México, ¿les gusta? 

Ta część wystawy, którą zwiedziliśmy tym razem, jest usytuowana w części ogrodu warzywnego Ogrodu Botanicynego, tak więc Gabiś miał okazję podotykać i powąchać różne warzywa i zioła, szczególnie te, którach nie mamy w naszym ogródku. Nawet Magda podotykała zioła...
La parte de la exposición que vimos esta vez está situada en la huerta del Jardín Botánico, así que Gabi tuvo la ocasión de tocar y oler las diferentes verduras y hierbas, en especial las que no tenemos en nuestra huerta. Hasta Magda aprovechó para tocar las hierbas... 













Jednak największą frajdę miał ganiając za motylami, których było dość sporo. Jednego udało mi się uwiecznić.
Pero lo más chido para él fue correr detrás de las mariposas, ya que había muchas. Una de ellas logré inmortalizar.


czwartek, 4 kwietnia 2013

Oto nasz zwiastun wiosny...

Na pierwszym wiosennym rodzinnym spacerze
W pierwszy dzień wiosny, czyli 21. marca 2013 o 12h36 przyszła na świat nasza prywatna zawiastunka wiosny, czyli  Magdalena Zofia. Mała zachwyciła wszystkich domowników, w szczególności starszego brata Gabisia, którego pierwszym pytaniem po wparowaniu do szpitalnego pokoju, było "Mamuś, gdzie Magda?" ;-) Zaraz też dał małej buziaczka i chciał pomagać przy przewijaniu. Jak na razie ta jego bratnia milość kwitnie i oby kwitła z siostrzanym odwzajemnieniem przez całe ich dalsze życie... (odpukać w niemalowane!) :-)

Pierwszy buziaczek od starszego brata