Gabiś ma 4,5 roku
Magda ma 18 miesięcy
_2.jpg)
A tak niedawno się urodziła, ech... ;-) Aby podkreślić wyjątkowość tej daty, wybrałam się z młodymi do muzeum. Ok, do muzeum i tak bym się z młodymi wybrała, tyle że pewnie trochę później, gdy za oknem jesienna słota czy nawet zimowa zawierucha, ale tak się złożyło, że strona męska pracować musiała, więc... No dobrze, wylądowaliśmy w tym muzeum na wystawie, która choć nie wydawała mi się zbyt interesująca z punktu widzenia małego dziecka, to raz, że właśnie się kończyła (więc albo ten dzień albo żaden), a dwa że ojciec dzieciom z reguły do muzeum nie chadza, więc w dzień rodzinny jakim jest niedziela zabieram je tam tylko wtedy, gdy on pracuje. Ok, koniec wprowadzenia. Poszliśmy zobaczyć Fabulous Fabergé, czyli najdroższe jaja wszechczasów.
_2.jpg)
_2.jpg)
Na wystawie pokazano również krótki niemy film z początku poprzedniego wieku, który zainteresował oboje na dobrych kilka chwil.
Jednak największą frajdę obydwoje mieli już po wyjściu z muzeum, chociaż wciąż na muzealnym terytorium, a mianowicie na instalacji przed wejściem do tegoż. Zauważyłam, że nie tylko oni biegali w te w wewte po tych kolorowych gumowych, śmiesznie klikających tabliczkach, ale też i kilkoro innych dzieci się tam pojawiło.
W sumie wycieczka do muzeum nawet się udała, chociaż nie była to ani najciekawsza wystawa z tych dotychczas przez nas zaliczonych, ani timing młodzieży nie najlepszy, bo po południu. Ale trochę kultury i zabawy zaliczyliśmy, i to się liczy! ;-) Następna muzealna wyprawa wkrótce, i to dopiero będzie smaczek dla Gabisia, bo malarstwo bardziej go interesuje niż inny rodzaj sztuki.
PS 1: Ten post miał się ukazać miesiąc temu, ale niestety czasu mi nie starczyło, by go dokończyć, więc dopiero teraz go publikuję.
PS 2: Mam mocne postanowienie częściej opisywać nasze perypetie ;-) i mam nadzieję, że mi się to uda. ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz