"Dzieci nie są głupsze od dorosłych, tylko mają mniej doświadczenia." Janusz Korczak

"Nigdy nie pomagaj dziecku przy ćwiczeniu, jeśli czuje, że jest w stanie wykonać je samodzielnie" Maria Montessori

"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. " Janusz Korczak



środa, 18 kwietnia 2012

Truskawkowa wieża z muzyką lat 80tych w tle

Gabiś ma 25 miesięcy

Jesienią kupiłam w moim ulubionym sklepie Dollarama za dolara czy góra dwa, nie pamiętam, książkę Jardiner avec les enfants autorstwa Kim Wilde, tak, tak, tej Kim Wilde, którą znamy z przebojów lat 80-tych! ;-) Bo kto nie zna "Kids in America"?


Nie wiedziałam, że Kim Wilde jest również bardzo dobrą ogrodniczką! W każdym razie wyżej wspomniana książka jest dla mnie cennym źródłem inspiracji na zaczynający się sezon ogrodniczy. Gabiś bardzo lubi różne projekty z naturą do pary, więc nie było trudno było go namówić na zrobienie wieży truskawkowej, czyli pierwszego naszego projektu zainspirowanego ową książką.

Co jest potrzebne do zbudowania wieży?
  • 3 spore doniczki plastikowe, które można włożyć jedna w drugą
  • kamienie dla dernażu jak i obciążenia doniczek, by nam się wieża nie chciała upodobnić do tej z Pisy ;-)
  • ziemia
  • ewentualnie rękawiczki ochronne dla małego pomocnika
  • no i oczywiście kilka sadzonek truskawek


W książce ten projekt jest polecany dla dzieci conajmniej sześcioletnich, które są w stanie wykonać go całkowicie samodzielnie. Jednak nawet młodszy smyk jak mój dwulatek może choć trochę pomóc! Gabiś przynosił więc sadzonki z ogródka na taras, na którym tworzyliśmy wieżę, jak również pomagał w kładzeniu kamyków a później sypaniu ziemi do doniczek. Szukając w naszym dość kamienistym ogródku odpowiednich kamyczków, natkęłam się na okaz prehistoryczny. Teraz będę bardziej uważała przy wyrzucaniu kamieni z ogródka, bo a nuż jest tych okazów więcej? Może i przy okazji znajdę obrączkę mojego męża, którą zgubił przy pierwszym przekopywaniu ziemi 3 lata temu? Hmmm, kto wie, co ten ogródek jeszcze w sobie chowa... ;-)

Ale wracając do naszego projektu, nadmienię, że sadzieniem truskawek jednak zajęłam się już sama, w obawie przed uszkodzeniem ich delikatnych korzonków.


Et voilà! Oto etap finałowy naszej wieży:


Teraz tylko będziemy podlewać roślinki (dzieci mają do dyspozycji butelki ze spryskiwaczem, by roślinki podlać, ale nie zalać) i cierpliwie czekać na pierwsze owoce... ;-)

PS: Mnóstwo wiosennych pomysłów znajdziecie na Festiwalu wiosennych inspiracji. Zaglądnijcie tam koniecznie!

Brak komentarzy: