"Dzieci nie są głupsze od dorosłych, tylko mają mniej doświadczenia." Janusz Korczak

"Nigdy nie pomagaj dziecku przy ćwiczeniu, jeśli czuje, że jest w stanie wykonać je samodzielnie" Maria Montessori

"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. " Janusz Korczak



czwartek, 3 października 2013

Motylki moje dwa... . Mis dos maripositas...

Magda ma 6 miesięcy
Gabiś ma 3,5 roku

Czas leci nieubłaganie... Od trzech miesięcy zbieram się i zbieram, by zrobić motylkowe odciski stóp moich maluchów, aż w końcu dzisiaj udało mi się to wykonać. A propos wykonania: potrzebujemy tylko nietoksyczny tusz w tęczowych kolorach (lub farbę z braku owego), ładną kartkę, dwa pisaki (ja użyłam złoty i zielony)oraz oczywiście stópki do uwiecznienia...

El tiempo pasa rapidísimo... Tengo tres meses queriendo hacer las emprentas de los pies de mis nenes en forma de unas mariposas, y por fin ¡hoy logré hacerlas! A propósito de cómo hacerlas: se necesitan tan solo tinta lavable de colores de arco iris (o pintura no tóxica si uno no tiene tinta), una bonita hoja de papel, dos marcadores (usé uno dorado y otro verde) y, por supuesto, unos pequeños pies...

Pomysł na motyla Magdy pochodzi z tej strony:
De aquí viene la idea para la mariposa de Magda:


Natomiast motyla Gabisia wymyśliłam sama, ponieważ jego obie stópki nie mieściły się na kartce o wymiarach 10cmx15cm... 
Pero la mariposa de Gabi me la inventé yo sola, ya que no cabían sus dos pies en una hoja de 10cmx15cm.

A wykonanie już nasze:
Pero la realización ya es nuestra:



4 komentarze:

Malinowy Skarb pisze...

Super - sama przymierzałam się już nie raz do odcisku stopy, podobne motylki gdzieś też wcześniej już widziałam, ale niestety jak na razie nic z tego nam nie wychodzi:/Każda próba kończy się niepowodzeniem... no cóż będziemy walczyć do skutku;P

kamyk pisze...

Piękne! Dziękuję za pomysł. Moze spodobają Ci się tez nasze kaktusy z rączek do kompletu?http://zabawyizabawki.blogspot.com/2013/10/kaktusy.html?m=1 pozdrawiam:-)

Pani Tanguera, Gabiś i Magdusia pisze...

Piękne kaktusy,dzięki... Może je zrobimy na Dzień Ojca, bo tata moich skrabów jest Meksykaninem, to by pasowało... ;-) A może lepiej nie czekać tak długo? Hmmm... Dam znać, jakby co...

Pani Tanguera, Gabiś i Magdusia pisze...

Malinowy skarbie, nie poddawaj się, nie poddawaj! Wiem, jak trudno się czasami zebrać do jakiegoś projektu, szczególnie tego typu, ale za to efekty są super i wynagrodzą nasz wysiłek (fizyczny czy psychiczny, haha)... ;-)