Gabiś ma 18 miesięcy
Atrakcją ostatniego weekendu była niedzielna wizyta w miejscu pracy taty Gabisia, wykorzystując Dzień Otwartych Drzwi w Bombardier. Pojechaliśmy tam z samego rana, nie spodziewając się zastać takie tłumy ludzi! A było co oglądać... Jednak szczegółowe zwiedzanie poszczególnych etapów tworzenia najnowszego Challengera zajęło nam tyle czasu, że końcówkę produkcji postanowiliśmy zostawić na następny rok. Jako, że wewnątrz hangarów nie wolno było robić zdjęć, przed jednym z samolotów gotowych do odlotu specjaliści od fotografii strzelali masowe zdjęcia w tempie ekstraprzyspieszonym: ledwo zgasł flasz aparatu, a tu już wyskakiwał z drukarki gotowiec, na którym wygląda się mniej więcej tak:
La atracción del fin de semana pasado fue la visita en el trabajo del papá de Gabi, aprovechando del Día de Puertas Abiertas en Bombardier. Nos fuimos allá por la mañanita y ¡no contamos con tanta gente! Había mucho que ver... Sin embargo, decidimos de dejar los últimos etapas de la producción del más reciente Challenger para el próximo año, ya que esta visita tan detallada nos tomó muchísimo tiempo. Como adentro del hangar no fue permitido tomar fotos, delante de uno de los aviones listos para despegar, los profesionalistas de la fotografía tomaban fotos con una rapidez asombrosa: apenas se apagó el flash de la cámara, ya salía la foto lista de la impresora, y en ella uno aparecía más o menos así:
Przed głównym hangarem stało jeszcze kilka samolotów, z których najbardziej spodobał mi się ten:
Delante del hangar principal, se encontraban otros aviones de los cuales éste me gusto más:
A oto moi dwaj mężczyźni w trakcie tłumaczenia szczegółów technicznych... ;-)
He aquí a mis dos hombres discutiendo de los detalles técnicos... ;-)
Ale wspaniała okazja. Gabryś będzie miał co wspominać ;-)
OdpowiedzUsuńUściski
Ewa
Nasz Pietruszka uwielbia lotnisko. Ciekawe czy Zochacz też je pokocha ;). Pozdrawiamy z Warszawy.
OdpowiedzUsuń